Co potrafi dwulatka?

Co potrafi? Ile może mieć energii? Co umie? Jak się zachowuje?

Moja Zuzanna ma 2 lata, w sumie 2 lata i 4 miesięcy. Jestem zaskoczona co tak naprawdę potrafi.
W ciągu dwóch tygodni nauczyła się mówić. To znaczy rozmawiać z nami, dorosłymi.
W końcu ją rozumiemy i to słowo w słowo. Już nie jest to na zasadzie "to jest auu" czytaj tu jest pies, "daj pcia" czytaj chcę pić... Potrafi skonstruować zdanie złożone. Jestem bardzo zdziwiona tempem rozwoju jej języka. Co tylko usłyszy to powtarza. Nie wymawia jeszcze literki "r" ale myślę, że to normalne:)

Chodzenie, bieganie, a nawet skakanie po łóżkach to norma dnia codziennego. Tak łóżkach, a czasem próbuje wspiąć się na meble. Próbuje, bo oczywiste jest, że na to nie pozwalam i nie pozwolę chyba nigdy:)

Potrafi jeść samodzielni. Picie z kubka jak "dorosły" to już nie wyzwanie dla dwulatki.
Zuza potrafi również sama "obsłużyć się" podczas korzystania z toalety, to znaczy jeszcze z nocnika ale jestem z tego dumna, że tak szybko nam się udało odpieluszkować bo to już od kwietnia jakoś mamy etap bez pamersowy:) Jak Zuzia miała 1,5 roczku. A z relacji z innymi mamusiami wiem ,że to jednak wcześnie. Chociaż lepiej wcześniej niż później. Jednak to wszystko zależy od dzieci
Maluje, rysuje.. no może na razie to są takie abstrakcje, jednak dąży do perfekcji. Kółka i kreski, czasem prostokąty nie są dla niej straszne. Uwielbia  malować farbami, lepić cuda z plasteliny, ciastoliny i modeliny.

Potrafi wskazać i powiedzieć każdą część ciała.
Już od dłuższego czasu goszczą u nas pytania. Często bardzo męczące. Bo ile razy można pytać o to samo? A jednak można i milion:) Taki wiek. Pyta o wszystko dosłownie , co to jest? gdzie to jest? po co to jest? To najczęściej zadawane pytania. Ale dzięki temu dziecko zapamiętuje i poznaje świat. Staram się jak najczęściej odpowiadać jej na pytania bo wiem, że to dla niej ważne.
Uwielbia gotować, przygotowywać potrawy wraz ze mną. Nawet proste zrobienie kawy dla babci to dla niej frajda oczywiście nie sama. Zawsze nadzoruję co robi i jeżeli coś jest niebezpieczne dla niej samej to wolę to zrobić ja. Jednak gdy tylko usłyszy, że drzwi do kuchni się otwierają lub gdy ktoś idzie do kuchni to biegnie tam za nim, bierze swoje "dorosłe" krzesło i pyta co robi do jedzenia. Zazwyczaj sięga za makaron, bo go uwielbia:)

Uwielbia przesiadywać przed telewizorem. Choć ma ograniczenia, jednak dobranocka musi być. U nas niestety od początku jest problem z czytaniem , gdyż Zuzia uważa, że lepiej przeczyta i nie da się zmusić do słuchania. Dobrym sposobem na rozwój wyobraźni są bajki słuchane:)
Maluch w takim wieku ma dużo energii. Bardzo dużo. U nas nie ma już drzemek w dzień. Rączki i nóżki takiego malucha są w ciągłym ruch. Nie potrafi usiedzieć na miejscu. Już w lipcu, kiedy na świat przyszła młodsza córka, pożegnałyśmy się z wózkiem i Zuzia drepcze o własnych nóżkach. Co ją bardzo cieszy, bo wtedy może wszędzie pójść. Chyba, że mamusia jej na to nie pozwoli:) Najlepsze na spalenie takiej dawki energii są długie spacery, zabawy na śniegu, bieganie, zabawy aktywne po prostu:) Już się boję co to będzie jak będzie miała 3 latka:) Chyba wszystkich przegada, bo o dziwo wstydu nie ma :)











A jak tam wasze pociechy? Jak się rozwijają?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2014 Blogująca mama dwójki , Blogger